Dziś zabieram Was do Austrii – światowej stolicy narciarstwa, którą miałam okazję odwiedzić jesienią. I chociaż, jak wiecie, bardziej jestem letnia i morska, niż zimowa i górska, Alpy o tej porze roku zrobiły na mnie wrażenie. Szczególnie w samym sercu Tyrolu. 🙂
KITZBÜHEL
Miłe wrażenia z pewnością mogę zawdzięczać słonecznej pogodzie, jaka towarzyszyła mi przez cały pobyt. Niebo było nasycone błękitem, a górskie szczyty przepięknie mieniły się wszystkimi odcieniami czerwieni, żółci i pomarańczu. No i to powietrze! Świeże, rześkie i przeszywające każdą tkankę mojego ciała. Tam można oddychać pełną piersią! Jak wiecie, powodem mojej wizyty w Kitzbühel była światowa premiera aparatu fotograficznego Olympusa, a że testowaliśmy funkcje nowego sprzętu w terenie, zobaczyliśmy dzięki temu najładniejsze punkty miasteczka i okolice.
CO ROBIĆ I CO ZOBACZYĆ?
Narty, narty i jeszcze raz narty…. Ale, że ja na nartach byłam dwa razy w życiu i pojechałam w Alpy jesienią, gdy zamiast białego puchu, zbocza gór zdobiła soczysta, zielona trawa, to zaproponuję Wam nieco inne atrakcje w tym miejscu. 🙂 Jednak wątku narciarskiej potęgi, pominąć w tym tekście nie mogę. Kitzbühel otacza w sumie aż 230 wyciągów narciarskich, rozsypanych na zboczach dwóch największych gór: Hahnenkamm ( co roku odbywa się tu Puchar Świata w narciarstwie alpejskim mężczyzn) oraz Kitzbüheler Horn. Znajduje się tu również najbardziej stroma trasa narciarska w Alpach – Direttissima. Jej kąt nachylenia wynosi do 70ciu stopni. Kurort zdecydowanie punktuje w skali światowych rankingów za sprawą infrastruktury narciarskiej oraz atrakcyjności i zróżnicowaniu tras. A teraz krótko o jesiennej, nie-narciarskiej inspiracji na pobyt w Kitzbuhel 🙂 :
-
trekking w górach i relaks w Seidlalm
W wyjątkowej scenerii, idąc jednym ze szlaków, mijając jeziora i piękne punkty widokowe, polecam trafić do Seidlalm – jak mówią twórcy tego miejsca – jednej z ostatnich tradycyjnych górskich chat w Kitzbühel. Przystań Seidlalm to idealne miejsce na odpoczynek, po godzinnej wędrówce, gdzie można zjeść lunch albo napić się piwa. Ponoć działa jak magnes i przyciąga wielu miłośników wędrówek, narciarzy i rowerzystów górskich. Miejsce to znajduje się na zboczu góry, jakieś 6 km od centrum miasteczka. Można wystartować pieszo właśnie stamtąd, ale można również podjechać kawałek, zostawić samochód i udać się na wędrówkę wyznaczoną ścieżką.
-
wjazd kolejką i wieczór w Rosi’s Sonnbergstuben
Kolejna porcja tyrolskiego folkloru i lokalnych smaków. Ale zanim powitają Was progi przytulnego kompleksu Rosi’s Sonnbergstuben inna atrakcja – przejazd kolejką! Jeśli tylko pogoda dopisze można zobaczyć wspaniałe widoki, począwszy od granic miasteczka, po górskie szczyty kitzbühelskich Alp. Wysiadacie na wysokości 1200 metrów n.p.m., i już tylko kilka kroków od stacji kolejki dzieli Was od wielkiego tarasu ze spektakularnym widokiem. Wiem, że hotel gwarantuje dużo udogodnień dla gości (sauna, łaźnia parowa, łóżka wypchane sianem, rustykalny dizajn), jednak nie spędziłam nocy w Rosi’s Sonnbergstuben. Za to w tyrolskiej restauracji, która stanowi część kompleksu przesiedziałam cały, długi wieczór, popijając czerwone wino, jedząc lokalne rarytasy, czasami wychodząc na mroźny taras pooddychać alpejskim powietrzem. Do tradycyjnych tyrolskich dań należą m.in. knedle, podawane nie tylko z kapustą i wołowiną, ale także w zupie. Rinderkraftsuppe mit Speckknödel to rodzaj bulionu z knedlem w roli głównej.
-
spacer po miasteczku
Otoczone z każdej strony górami miasteczko, wykluwa się niepozornie między zboczami. Kameralna atmosfera, kolorowa zabudowa, często z drewnianymi okiennicami, tyrolski folklor, czy zabytkowy kościół katolicki z 1603 roku – to w wielkim skrócie można zobaczyć spacerując po Kitzbühel. 🙂 Nie brakuje również knajpek i kawiarni, by spróbować lokalnych przysmaków albo zrelaksować się przy filiżance kawy.
JAK DOTRZEĆ DO KITZBÜHEL?
Podczas moich relacji pytaliście także, jak dotrzeć do Kitzbühel. Ja akurat leciałam z Warszawy do Monachium i stamtąd około 2 godziny jechałam samochodem. Po moim researchu okazuje się, że lot, a następnie jazda samochodem albo autobusem, to jedyna opcja by dotrzeć do serca tyrolskich Alp.
Kitzbühel znajduje się w pobliżu trzech międzynarodowych: Innsbruck (95 km), Salzburg (80km) oraz Monachium (125 km). Każde z nich oferuje transfery busami do różnych ośrodków narciarskich, w tym oczywiście do Kitzbühel. Wrzucam link jednego z przewoźników tak zwanych ski transferów. Innsbruck oferuje także połączenia kolejowe.
Enjoy! 🙂