Bari mimo rosnącej popularności wśród turystów ujmuje autentyzmem. Stare miasto i labirynt ciasnych uliczek, pełnych mieszkańców i ich codzienności, urzekają. To miejsce na mapie Włoch, którego nie można pominąć! A mój tekst to gotowy przewodnik pełen praktycznych tipów, ułatwiających Wam zwiedzanie i pobyt.
Bari odwiedziłam razem z mamą w listopadzie. Podróżowanie poza sezonem ma dużo plusów. Wyobraźcie sobie, że jednym kliknięciem klawisza „delete” usuwacie z miasta wszystkich turystów, zostają tylko knajpki i miejsca uczęszczane przez lokalsów, znikają z placu głównego wielkie szyldy zapraszające na tani lunch, nikt nie pstryka zdjęć co kilka kroków. Co zostaje?
Niechlujnie postawione skutery, pranie wiszące w okiennicach, firanki zamiast drzwi, a za nimi prześwitująca codzienność włoskich babć. Mijamy dzieci wracające ze szkoły i widzimy ich wygłupy, na ulicy panie wyrabiają tradycyjny makaron orecchiette i pozostawiają go do wyschnięcia przed domem. Czasami lekki wiatr przynosi zapach morza i wprawia w falowanie wiszące prześcieradła wystające przed drewnianymi okiennicami. Czy muszę wymieniać dalej? 🙂 Chyba wszyscy mamy właśnie podobny obraz w naszych głowach.
GDZIE SIĘ ZATRZYMAĆ? MÓJ NOCLEG W BARI
Ścisłe centrum Bari to dworzec oraz odchodzące z niego aleje m.in. Corso Cavour, prowadzące wprost w stronę morza i do starej części Bari. Wspomniane aleje to symbol nowoczesności, pełne są znanych butików, marketów, piekarni, czy aptek. Jak za dotknięciem magicznej różdżki, krocząc przez jedno przejście dla pieszych, przenosicie się do Bari, które widzicie na zdjęciach powyżej. Ale o tym za chwilę. Teraz nocleg ! Najlepiej zatrzymać się blisko dworca, tak jak wspomniałam ze względu na lokalizację, a po drugie okolica dworca pozwoli Wam na szybkie i sprawne wypady poza Bari, bez tracenia czasu na dojazdy na pociąg. Bari jest świetną bazą wypadową, funkcjonuje tam masa połączeń do pobliskich miasteczek takich jak Monopoli, Matera, Polignano a Mare, czy Trani. Często, tanio (1-4 euro) i o dziwo punktualnie odjeżdżają zarówno pociągi, jak i autobusy. Jednak nie wyjeżdżajmy w tym tekście zbyt daleko, plan na objazdówkę podrzucę Wam w kolejnym wpisie.
Polecam mój nocleg APARTAMENTO CAVOUR (link do bookingu tutaj). Znajduje się 300 metrów od dworca, w kilka minut dojdziecie do głównej promenady i nad morze. Pokoje są czyste i schludne. Razem z mamą zarezerwowałyśmy apartament z tarasem na ostatnim piętrze. Za 4 noce dla dwóch osób zapłaciłyśmy 187 euro, czyli około 800 zł.
Co dla nas ważne, w budynku obok był market, gdzie mogłyśmy się zaopatrzyć w świeże pomidory, rukolę, wino, sery, czy świeżą bagietkę. (Zarówno ja, jak i mama nie jesteśmy fankami słodkich śniadań we włoskim wydaniu, czyt. rogalik z czekoladą, więc większość śniadań robiłyśmy sobie same.)
CO ROBIĆ I CO ZOBACZYĆ W BARI?
-
spacer po starym mieście
Tutaj nie ma instrukcji działania, trzeba dać się ponieść, a najlepiej zgubić pośród uliczek, wypić włoską kawę, a po drodze wstąpić po najlepsze na świecie włoskie lody – gelato. W labiryncie uliczek znajdziecie kilka straganów ze świeżymi owocami i warzywami. Znajdują się one m.in. w uliczkach: Strada del Carmine oraz Vico San Marco.
-
targ rybny na molo św. Antoniego
Kilka minut spacerem od wspomnianych straganów znajduje się molo św. Antoniego, gdzie odbywa się rybny targ. Zaopatrują się tam mieszkańcy Bari, ale i właściciele restauracji. Można spróbować świeżych owoców morza z Adriatyku. Mama prosto z wiaderka degustowała ostrygi, a właściciele stoisk chwalili się dorodnymi ośmiornicami.
Kiedy jest targ? I tu jest problem. Sytuacja komiczna i absurdalna zarazem :). Otóż w Internecie znalazłam informację, że targ jest codziennie od 9:00, do 17:00. Właściciel apartamentów powiedział, że nad ranem w weekendy. Koleżanka, która kiedyś realizowała w Bari program telewizyjny, doradziła by przyjść po 12:00. Ludzie, których zastaliśmy po 9:00 (większość budek była zamknięta) radzili przyjść po 15:00. Po 15:00 finalnie nie było tam żywego ducha. Kiedy przyjść więc na targ? NIE WIEM. Ale warto zaglądać przy okazji spacerów po starym Bari. Większa szansa na sukces jest moim zdaniem w piątki i weekendy o poranku.
-
bazylika św. Mikołaja
Ta romańska bazylika z XI w. znajduje się na liście najważniejszych zabytków tej epoki w całych Włoszech. Odbywają się tu nie tylko katolickie, ale i prawosławne pielgrzymki. Podczas mojej wizyty, w krypcie św. Mikołaja trwało nabożeństwo prawosławne. Jednak potrzeba ducha, architektura i fakt, że św. Mikołaj to patron miasta Bari, to nie jedyne powody, dla których warto zajrzeć do bazyliki. Otóż za głównym ołtarzem znajduje się grób królowej Bony Sforzy. Marmurowy pomnik zasponsorowała w XVI wieku córka królowej – Anna Jagiellonka.
-
spacer po promenadzie
Odbijając w prawo, tuż przed molo św. Antoniego traficie na długi deptak wzdłuż wybrzeża. To kolejne przyjemne miejsce do spacerów.
-
teatr Petruzzelli
Przy alei Corso Cavour 12, idąc na stare miasto, będziecie mijać Teatr Petruzzelli, nie da się go nie zauważyć. Odbywają się tu spektakle, koncerty, opery, balet, a na deskach teatru występowali najznakomitsi artyści, jak chociażby Luciano Pavarotti, czy Jose Carreras. Teatr wybudowano na przełomie XIX i XX wieku, jednak spłonął w 1991 roku. Budynek ponownie został otworzony w nowoczesnej i ulepszonej wersji w 2009 roku.
CO ZJEŚĆ W BARI?
Apulia to kraina oliwą płynąca, w tej części Włoch produkuje się prawie połowę włoskiej oliwy. Symbolem regionu są także pomidory! Mogłabym się długo zachwycać włoskimi smakami, bo uwielbiam tę kuchnię, mimo, że zawsze podczas włoskich podróży gluten płynie w moich żyłach, a mąka sypie się oczami. Nie mniej, kilka dań sztandarowych spróbować należy. A oto one:
-
foccacia z pomidorami
Foccacię znajdziecie wszędzie! W restauracjach, jako przystawka, w piekarniach, kafejkach. Niejednokrotnie zobaczycie pędzących Włochów jedzących w drodze foccacię zawiniętą w papier. Kawałek tego popularnego „pieczywa” przypominającego na pierwszy rzut oka pizzę, z pomidorami, oliwkami, oliwą i solą lub ziołami, kosztuje w piekarni około 1-1,50 euro.
-
panzerotti
Typowe dla południa Włoch drożdżowe pierożki smażone na głębokim tłuszczu. W Bari najczęściej trafiałam na panzerotti w dwóch wersjach – z mięsem albo pomidorami i mozzarellą. Również znajdziecie je w każdej piekarni, kawiarni, a w restauracjach w ramach przystawki i przekąski za 1 / 2 euro.
-
orecchiette
To najpopularniejszy makaron w Apulii, przypominający swoim wyglądem, jak sama nazwa sugeruje „uszka”. Serwuje się go bardzo często z pomidorami, szpinakiem, ricottą. Pycha! Co ciekawe, w uliczkach starego Bari można zobaczyć panie, które przed swoimi domami wyrabiają i kroją makaron, a potem odstawiają do wyschnięcia. Paczka orecchiette to dobry pomysł na prezent z Apulii. 🙂
-
risotto
We Włoszech można zjeść wiele wersji risotto, jednak ta typowa dla Bari i okolic to makaron z ziemniakami i mulami. Mówiąc szczerze nie widziałam go w każdej karcie. Znacznie częściej proponuje się gościom restauracji orecchiette oraz klasyki takie jak gnocchi, czy tagliatelle.
-
mandarynki
Możecie się śmiać, ale nigdzie na świecie nie jadłam tak pysznych mandarynek jak w Apulii. Codziennie kupowałyśmy z mamą kilogram i dziubałyśmy szwendając się po miasteczkach. Jeśli się tam wybieracie, skuście się. 🙂 Najlepiej kupić mandarynki u ulicznego sprzedawcy warzyw i owoców.
-
gelato
Dla mnie wyjazd do Włoch bez chociaż jednej gałki lodów, czyli gelato, się nie liczy! 🙂 Podobnie jak nigdy nie przestanę być fanką dwóch najprostszych potraw – pizzy margarity i bruschetty.
MOJE TIPY:
*** Polecam knajpkę na starym mieście w Bari – LA CANTINA DELLO ZIO. Powyższe zdjęcia są właśnie stamtąd. Jadłyśmy tam z mamą praktycznie codziennie. Poza smacznym jedzeniem i przystępnymi cenami urzekł nas swoją serdecznością gospodarz Mario. Poza tym jest to jedna z nielicznych knajpek, skąd poza sezonem dobiegała włoska muzyka. Fajny klimat! 🙂
Adres: Strada Palazzo di Citta 51
*** Drugą miejscówką jest lodziarnia Pistacchio & Ciocolato. Wielki plus nie tylko za przepyszne lody i wymyślne smaki, ale za poczucie humoru właściciela! 🙂
Adres: Corso Vittorio Emanuele 12
*** Między 13:00 a 17:00 trwa siesta. Chyba najbardziej restrykcyjna jaką do tej pory przyszło mi odczuć na własnej skórze. W tym czasie nie można zjeść dosłownie NIC. Gdy wybija 13:00 w mgnieniu oka znikają stragany ze świeżymi warzywami, stoliki z restauracji, drewniane okiennice torują wejścia do knajpek, zamykają się nawet kafejki i piekarnie. Jedynym otwartym miejscem w czasie siesty była wspomniana La Cantina Dello Zio. Natomiast warto zjeść konkretniejszy lunch do 13:00. Pamiętajcie o tym, żeby się nie denerwować. 🙂
*** Lepiej miejcie przy sobie gotówkę. Kilkukrotnie miałam w Bari problem z płatnością kartą, wynikającą ze słabego połączenia. Nie tylko odrzucało mi transakcje, ale w kilku miejscach nie można było w ogóle płacić kartą.
CENY W BARI I MÓJ BUDŻET
Poniżej wyliczę dla Was również budżet, jaki wydałyśmy z mamą w Apulii. Byłyśmy w podróży 5 dni, część posiłków kupowałyśmy w markecie albo na straganach na własną rękę, wyjazd był intensywny, ponieważ w sumie odwiedziłyśmy poza Bari trzy inne miasteczka. O nich napiszę osobny tekst.
Oto przykładowe wydatki:
- 1 – 1,50 euro – foccacia, panzarotti w piekarni
- 5 – 8 euro – danie w knajpce (pizza, pasta, sałatka)
- 8- 12 euro – dania z owocami morze
- 1-2,50 euro – kawa w kawiarni
- 5-7 euro – lampka wina, prosecco, aperol spritz
- ok. 2 euro – gałka gelato
- 1 – 3 euro – warzywa / kawałek sera / kilka plastrów wędliny / bagietka – w supermarkecie
ILE WYDAŁAM PIENIĘDZY:
- ok. 370 zł – bilety lotnicze w dwie strony dla dwóch osób z Wizzaira (połączenie Warszawa – Bari)
- ok. 800 zł – nocleg w apartamencie, 4 noce dla dwóch osób z jednym śniadaniem
- ok. 230 euro – tyle wydałyśmy na bieżące wydatki typu: jedzenie na mieście, bilety na pociąg, winko, zakupy w markecie
W sumie na 5 dni, na dwie osoby razem z noclegiem i lotem, wydałyśmy z mamą ok. 2000 zł (mogę się mylić o stówkę w lewo albo w prawo).
Myślę, że 1000 zł za tyle przygód przez 5 dni, to super cena! 🙂
Ps. Jeśli wybieracie się do Apulii podrzucam również tekst o krainie rodem z baśni, czyli Alberobello. Konieczcie się tam wybierzcie, przy okazji pobytu w Bari! 🙂
Enjoy! 🙂