Jordania stała się jednym z topowych kierunków dla Polaków. Wszystko za sprawą tanich połączeń, które uruchomił Wizzair i Rayanair między polskimi miastami, a jordańskim Ammanem, Akabą, czy izraelskim Ejlatem położonym tuż na granicy z Jordanią. Ale czy mimo lotów za grosze, Jordania to niskobudżetowy kraj? Sami zdecydujcie po tym tekście.
Nim przejdę do konkretnych cen i wniosków z mojej podróży, chcę tylko dodać, że nasz lot z Warszawy do Ejlatu kosztował w dwie strony ok. 250 zł za osobę i spędziliśmy 4 pełne dni w Jordanii. Planowaliśmy maksymalnie wykorzystać ten czas i zobaczyć najważniejsze dla nas miejsca, czyli pustynię Wadi Rum i Petrę. Na początku, na etapie researchu, szukałam punktu zaczepienia, by odkryć coś zupełnie innego niż kalki ze wszystkich przewodników. Ale mówiąc szczerze, wyjazd do Jordanii bez Wadi Rum i Petry to grzech. Zdecydowaliśmy się więc na tę popularną opcję, bo tylko na tyle wystarczyło czasu. Od razu zakładaliśmy, że izraelski Ejlat będzie dla nas tylko punktem przesiadkowym, więc tuż po wylądowaniu na lotnisku Ramon, podjechaliśmy autobusem bliżej granicy (z lotniska za 4,20 szekli, czyli ok. 4 złote), a potem przeszliśmy kawałek pieszo do granicy z jordańską Akabą. Nasz plan wyglądał następująco:
1. AKABA ->
2. WADI RUM (noc na pustyni w obozie beduińskim + całodniowa wycieczka na pustyni) ->
3. WADI MASA (nocleg) ->
4. PETRA (cały dzień zwiedzania) ->
5. AKABA (ostatni nocleg, a kolejnego dnia, w dzień wylotu, plażowanie i relaks)
WALUTĄ W JORDANII JEST DINAR JORDAŃSKI, W SKRÓCIE JOD.
1 JOD = ok. 5,40 zł ! JORDANIA NIE JEST TANIA, SERIO.
1. Przekroczenie granicy Izraela z Jordanią (Ejlat – Akaba)
O przejściu granicznym między Izraelem, a Jordanią krążą w Internetach dramaty, cuda wianki i historie grozy. Może tak było kilka lat temu (faktycznie gdy byłam w Izraelu pierwszy raz, prawie 15 lat temu, przetrzepali mnie totalnie, wypytywali o wszystko i trwało to bardzo długo). Natomiast nasz transfer poszedł gładko zarówno do Jordanii, jak i z powrotem do Izraela. Oczywiście zamiast jednego okienka było ich kilka, po drodze kilka karteczek i pieczątek, ale proponuję nie stresować się tym i nie spinać.
WAŻNE:
*** Polacy nie potrzebują wizy ani do Jordanii, ani do Izraela. W Izraelu nie ma już zwyczaju wbijania pieczątek do paszportu, dostaniecie kilka karteczek, lepiej ich nie wyrzucajcie.
*** Wjeżdżając do Jordanii nie ponosicie opłat, ale wyjeżdżając z niej może tak być. Zależy to od kilku rzeczy. Jeśli spędzicie minimum 3 noce w Jordanii nie płacicie przy wyjeździe za wizę. Za 2 noce z wizytą w Petrze (przy kupnie biletów poproście o pieczątkę i najlepiej zachowajcie bilety), przy wyjeździe z kraju płacicie 40 JOD. Jeżeli planujecie mniej niż 3 noce w Jordanii i nie zobaczycie Petry zapłacicie 60 JOD.
*** Warto też przemyśleć opcję kupienia przed wyjazdem tzw. JORDAN PASS (link) , która kosztuje 70, 75 lub 80 JOD w zależności od dni na zwiedzanie Petry, obejmuje także wejścia do ponad 40 atrakcji w Jordanii. Nam akurat się to nie opłacało.
*** Transport publiczny w Jordanii właściwie nie istnieje. W wielu miejscach (m.in. na granicy, jedynym środkiem transportu jest taksówka, która kosztuje naprawdę sporo. Najsensowniejszą opcją jest wynajęcie samochodu. Tak też zrobiliśmy. Wynajęliśmy auto z firmy BUDGET (link) (samochód odebraliśmy na granicy i w tym samym punkcie go zwróciliśmy). Pamiętajcie, że należy mieć prawo jazdy międzynarodowe oraz kartę kredytową. W ramach depozytu zablokowano nam na kredytówce środki w wysokości 500 $.
*** W Jordanii na luzie dogadacie się po angielsku – wszędzie – nie tylko w miastach, ale na pustyni, w Wadi Musa, itd.
WYDATKI:
- wynajęcie samochodu na 4 dni w Jordanii z firmy BUDGET 530 zł = 98 JOD
- paliwo (litr za ok. 4 zł) w sumie wyjeździliśmy ponad pół baku 215 zł = 40 JOD
- opłata po stronie izraelskiej za opuszczenie Izralea 216 zł = ok. 100 szekli
2. Nocleg na pustyni Wadi Rum i wycieczka na pustynię.
Pustynię Wadi Rum naprawdę z całego serca Wam polecam. Szczerze mówiąc, noc spędzona w obozie beduińskim i dzień na pustyni, po której gnaliśmy jeepem podobały mi się o wiele bardziej, niż wizyta w Petrze. Serio. Na Bookingu, wpisując „Wadi Rum” wyskoczy Wam cała masa obozów. Wszystkie rozrzucone są do kilkunastu kilometrów od miasteczka, w głąb pustyni. My akurat zabukowaliśmy nocleg w obozie Wadi Rum Camp & Tours i bardzo nam się podobało. Było kameralnie, bez zbędnej pokazówy dla turystów i wystrojonych wielbłądów. Fajnie, klimatycznie, smacznie. Każdy z obozów organizuje wycieczki na pustynię. Opcje są następujące: 4-godzinna wycieczka, 6cio i całodniowa (około 9 godzin do zachodu słońca). Ustalacie to po przyjeździe z pracownikai z obozu. I z reguły płacicie za pakiet: nocleg ( w tym posiłek) + wycieczka (w tym lunch).
WYDATKI:
- 700 zł = 130 JOD za dwie osoby (65 JOD za osobę) kosztowała nas noc w dwuosobowym namiocie beduińskim (z kolacją i śniadaniem) oraz całodniowa wycieczka po pustyni z lunchem.
WAŻNE:
*** Moim zdaniem 6 h, to optymalna wycieczka, bo po 5,6 godzinach byliśmy padnięci i kolejne punkty zwiedzania wydawały nam się już ciągle takie same – od skały, do skały. Jeśli zależy Wam na zachodzie słońca na pustyni (a jest to piękne doświadczenie) , to wybierzcie jednak opcję całodniową.
*** Wypożyczonym samochodem nie dojedziecie do obozu. Działa to następująco: na What’supie właściciel obozu pyta Was kiedy będziecie w Wadi Rum, dojeżdżacie do miasteczka Wadi Rum, następnie na wielkim parkingu zostawiacie samochód, jeep z obozu zawozi Was na miejsce, po pobycie i wycieczkach jeep odwozi Was na parking.
*** W nocy na pustyni temperatura znacznie spada – my byliśmy w listopadzie, za dnia było 28-31 stopni, w nocy temperatura spadła do 12stu stopni. Znajomi pisali mi, że mieli nawet 0 stopni podczas swojego wyjazdu. Spaliśmy w dresie, w czapkach i grubszych skarpetkach. Proponuję wyposażyć się w taki zestaw do beduńskiego łóżka. 🙂
*** Z Akaby do Wadi Rum jest około 70 km – godzina jazdy.
*** Na Wadi Rum zobaczycie masę wielbłądów, które są atrakcją turystyczną. Widziałam wielu zadowolonych przybyszy z Europy, którzy bezrefleksyjnie z werwą włazili na te umęczone zwierzaki i robili zdjęcia. Proszę nie korzystajcie z atrakcji z udziałem zwierząt. Spacer po pustyni na własnych nogach to naprawdę fajna przygoda!
3. Petra – dojazd, nocleg i bilet wstępu
Z Wadi Rum do Petry prowadzi droga szybkiego ruchu (pokuszę się nawet o zdefiniowanie jej jako autostrady). W nawigację wpisujecie WADI MASA – to baza wypadowa na Petrę. Miasto Wadi Masa sąsiaduje, a właściwie otacza Petrę. Znajduje się tu wiele hoteli, hosteli i sporo knajpek. Nie polecam Wam mojego hostelu (Capsule Hostel w Wadi Masa), ponieważ pomimo super widoku w przeszklonych kapsułach, miał fatalną łazienkę i toaletę.
Do Petry można kupić bilety na 1, 2 lub 3 dni. My, spędziliśmy tam jeden, cały dzień i wystarczyło nam. Petra to najczęściej odwiedzane miejsce w Jordanii, więc bez względu na porę dnia i roku spodziewajcie się tłumu turystów. Właściwie od otwarcia, do zamknięcia (od 6:00 – 17:00) ukryte wśród skał starożytne imperium Nabatejczyków wypełniają turyści z całego świata.
WYDATKI:
- 538 zł = 100 JOD (50 JOD za osobę) jednodniowy bilet do Petry (dwudniowy – 55 JOD, trzydniowy 65 JOD, dzieci do lat 12stu wchodzą za darmo!)
- 136 zł = 25 JOD nocleg w hostelu Capsule Hostel w dwuosobowej kapsule
- 33 zl = 6 JOD śniadanie (falafele, pita, hummus, sałatka, kawa, mięta) w knajpce w Wadi Musa
- 55 zł = 10 JOD przekąski i napoje w Petrze
- 22 zł = 4 JOD drobne zakupy w markecie (napoje, pita, owoce, baklawa)
WAŻNE:
*** Ścieżka biegnąca wzdłuż miasta jest żwirowa, a do wielu punktów trzeba podejść kawałek po kamiennych schodach albo skałach, dlatego wygodne buty do Petry, to podstawa. Ja miałam dobrze trzymające nogi i dosyć pełne klapki, mimo to, żałowałam, że nie ubrałam sportowych butów.
*** Na terenie Petry znajdują się knajpki i punkty z przekąskami oraz napojami. Można tu też kupić pamiątki (naczynia, magnesy, arafatki, dywany, biżuterię).
*** Podobnie jak na Wadi Rum, pewnie nie jedna osoba zaczepi Was, proponując przejażdżkę na ośle czy wielbłądzie. Proszę nie korzystajcie z atrakcji z udziałem zwierząt.
4. Akaba – nocleg i relaks na plaży
Po całym dniu w Petrze wróciliśmy przenocować w Akabie. Następnego dnia po południu planowaliśmy powrót do Izraela i dojazd na lotnisko w Ejlacie. Wieczór i kolejne pół dnia zamierzaliśmy spędzić na plaży. Spaliśmy w Akabie w hotelu Mass Paradise. Pokoje są okej, widok z okna mieliśmy prawie na wyspisko śmieci, za to hotel wygrywa basenem na dachu z widokiem na morze.
WAŻNE
*** Darmowa publiczna plaża w Akabie jest tylko jedna – kilkaset metrów od portu. Nie jest zbyt ładna, sporo tam śmieci. Dlatego polecam pojechać wzdłuż wybrzeża ok. 10 km od centrum Akaby. Niestety tam plaże są płatne! Kilku mieszkańców poleciło nam plażę Berenice (dokładnie w nawigację trzeba wpisać Berenice Beach Club). Tutaj link do Facebooka. Jest to nie tylko plaża, ale właściwie cały kompleks – znajdują się tam dwa baseny, plaża z leżakami, pomost z którego można snurkować (kilka metrów od brzegu znajduje się rafa!), drink bar, restauracja. Na wejściu dostajecie również ręczniki, możecie także wykupić wycieczkę łódką.
*** Nigdy jeszcze nie mieliśmy ochoty tak bardzo na zimne piwo, jak właśnie w Jordanii. Po dwóch dniach na pustyni marzyliśmy o nim! Niestety ani w Wadi Musa, ani w Petrze, ani w Wadi Rum nie znaleźliśmy żadnego alkoholu. Finalnie wypiliśmy piwo na plaży Berenice. (Smakowało jak nigdy w życiu :)).
WYDATKI
- 180 zł = 33 JOD nocleg w hotelu Mass Paradise w pokoju dwuosobowym bez śniadania
- 110 zł = 20 JOD (10 JOD za osobę) wejście na plażę Berenice Beach Club
- 110 zł = 20 JOD (10 JOD za osobę) wypożyczenie na plaży Berenice maski i płetw
- 60 zł / 5-10 JOD napoje, przekąski na plaży Berenice
- 33 zł = 6 JOD kolacja w Akabie w knajpce, do której przyciągnął nas widok lokalsów (za 6 JOD zjedliśmy w sumie trzy dania (ryż z kurczakiem, shoarma, sałatki z hummusem + napoje)
CENY W JORDANII, PODSUMOWANIE WSZYSTKICH WYDATKÓW:
- 526 zł – lot za dwie osoby z Warszawy do Ejlatu bez bagażu rejstrowanego
- 216 zł – (100 szekli za osobę) opłata na granicy z Jordanią za wyjazd z Izraela
- 18 zł – bilety autobusowe do granicy i z powrotem, za dwie osoby
- 60 zł – 11 JOD – karta SIM do telefonu (14 GB)
- 530 zł – 98 JOD – wynajem samochodu
- 215 zł – 40 JOD – paliwo
- 700 zł – 130 JOD – nocleg na Wadi Rum w obozie + całodniowa wycieczka po pustyni z wyżywieniem
- 538 zł – 100 JOD – wejście do Petry na jeden dzień dla dwóch osób
- 312 zł – 58 JOD – noclegi w Wadi Musa i Akabie
- 350 zł – 65 JOD – dzień na plaży Berenice (wstęp, lunch, wypożyczenie masek i płetw)
- 270 zł – 50 JOD – jedzeniem (lokalne knajpki, przekąski kupione w sklepach) i drobne zakupy
W SUMIE 4 DNI W JORDANII ZA DWIE OSOBY: 3735 zł
ZA OSOBĘ: 1860 zł
Mimo lotów za grosze, kilkudniowy pobyt w Jordanii to wydatek powiedziałabym, że nawet wyższy niż w krajach Europy Zachodniej w strefie euro. Płatne plaże w Akabie, drogi wstęp do Petry, wycieczka na pustynię z noclegiem – biorąc pod uwagę moje podróżnicze doświadczenia i kierunki, w Jordanii to nie są tanie rzeczy. O ile w małych, niepozornych knajpkach można tanio i dobrze zjeść, tak ceny atrakcji nie ulegające negocjacjom bywają powalające. Mimo to uważam, że warto! Noc na pustyni pozostanie moim pierwszym wspomnieniem. To absolutne oderwanie się od europejskiej codzienności i niesamowita przygoda. Wieczór w obozie spędziliśmy głównie z jego właścicielami – rodzina, która prowadzi to miejsce opowiadała nam o beduińskich zwyczajach i tradycjach przodków. Wspaniała lekcja i odcięcie się od rzeczywistości. Szaleństwo jeepami po bezkresnych wydmach i skałach, Petra, arabskie smaki, ludzie napotkani po drodze… Jordanio, dziękujemy Ci za tę przygodę!
Enojoy!