Które miejsce w Krainie Wielkich Jezior Mazurskich wybrać? Gdzie się zatrzymać, by odpocząć z dala od tłumu? Która lokalizacja jest najlepsza? Podobne pytania rodziły się w mojej głowie na myśl o wyjeździe na Mazury. Znalazłam na nie odpowiedź. Zapraszam na mazurską sielankę.
PISZ I OKOLICE JAKO DOBRA BAZA WYPADOWA
Jeśli nie jesteście stałymi bywalcami Mazur (tak jak ja), pewnie zastanawiacie się dokąd pojechać. Jezior cała masa, miejscowości znacie z opowieści znajomych, ale konkretów brak. Ja polecam Wam Pisz. To niewielka miejscowość położona nad jeziorem Roś, znajdująca się 200 kilometrów od Warszawy. Nie brakuje tu hoteli, ścieżek rowerowych i plaż u wybrzeży jeziora. To dobra baza wypadowa do innych mazurskich miejscowości. Z Piszu blisko jest np. nad jezioro Śniardwy (ok. 15 km), ale także do popularnych Mikołajek (40 km), czy Giżycka (55 km).
NASZA MAZURSKA SIELANKA
Zmęczeni natłokiem obowiązków i przeświadczeniem, że ciągle coś „musimy” zrobić, postanowiliśmy schować się na chwilę przed całym światem. Trafiliśmy do prywatnego domu we wsi Snopki, 5 km od Piszu. To niewielkie gospodarstwo, ukryte w środku lasu, o jakże uroczej nazwie 'Mazurska Sielanka’, znaleźliśmy na bookingu: MAZURSKA SIELANKA
Na miejsce dotarliśmy późnym wieczorem w piątek. Zjeżdżając z głównej drogi najpierw poczuliśmy intensywny zapach lasu, a gdy dotarliśmy do domku, na dobre rozpoczęły się głośne dyskusje sąsiadów – żaby, sowy i reszta stworzeń zasponsorowały nam – mieszczuchom, wyjątkowy wieczór pod gwieździstym niebem. Sobotni poranek był cudowny. Sielanka to idealne słowo, odzwierciedlające panujący tu klimat – śpiew ptaków, śniadanie na trawie, kilka kroków od domu jezioro i czekające na nas kajaki, a do tego jeden z wieczorów spędzony przy ognisku z pozostałymi gośćmi. Wybraliśmy się także na wycieczkę rowerową (rowery są za darmo do dyspozycji gości Mazurskiej Sielanki). Poczuliśmy klimat pięknego polskiego lata na wsi.
Cena za nocleg w Mazurskiej Sielance to koszt 50 złotych od osoby. Święty spokój i kontakt z naturą to nie jedyne plusy tego miejsca. Dom jest czysty i schludny, w pełni wyposażony. Nie należy zapomnieć o miłych i gościnnych gospodarzach.
ŚNIARDWY – NAJWIĘKSZE JEZIORO W POLSCE
Wstyd się przyznać, ale na Mazury trafiłam pierwszy raz dopiero w zeszłym roku (mając na koncie już ponad 40 krajów i 4 kontynenty… eh). Od szkoły podstawowej na klasówkach prześladowały mnie pytania o jezioro Śniardwy – wielkość, głębokość, moreny, w jakiej epoce..i tak dalej. W końcu mogłam je zobaczyć, po latach od otrzymania ostatniego świadectwa.
Wokół jeziora jest masa wiosek, miasteczek, kempingów i baz turystycznych. Jadąc z Piszu wybraliśmy na chillout dwa maleńkie półwyspy – pierwszy w miejscowości Nowe Guty (świetne miejsce do pływania, opalania, windsurfingu, żeglowania, wypożyczenia łódek i motorówek).
Drugą miejscówką była dzika plaża kilka kilometrów od miejscowości Zdory, 12 kilometrów od Piszu. To miejsce bez żadnej bazy hotelowej, knajp, sklepów, idealne by zrobić piknik, poleżeć na trawie i poczytać książkę.
MUST HAVE AND MUST SEE:
Jeśli chcecie wybrać się w region, o którym piszę, to z pewnością dobrze odhaczyć następujące rozrywki:
- plażowanie nad jeziorem Roś (strzeżona plaża z pomostem nieopodal hotelu Joseph Conrad) oraz nad jeziorem Śniardwy
- kolacja przy czerwonym winie na tarasie hotelu Joseph Conrad (ceny zaczynają się od 10 zł; bardzo dobre i domowe jedzenie, widok na jezioro)
- przejażdżka rowerem po Piszu i okolicach, np. wzdłuż jeziora Roś
- pływanie kajakiem lub łódką (dostępne są do wypożyczenia wszędzie)
- wieczór na pomoście jeziora Śniardwy w miejscowości Nowe Guty
Jeśli macie jakieś sprawdzone miejsca na Mazurach, dajcie znać! Chętnie zapiszę je na swojej liście : )