Jeśli wybieracie się na objazdówkę po Bałkanach albo jedziecie samochodem do Bułgarii, warto zaplanować krótki przystanek nad jeziorem Zavojsko w Serbii.
Ten ukryty wśród zielonych wzgórz Starej Płaniny zbiornik wodny, leży po drodze z Niszu do Sofii. Znajduje się dokładnie 15 km od miejscowości Pirot, słynącej notabene z produkcji sera.
Jeśli chcecie pooddychać świeżym powietrzem, poczuć bliskość natury i chwilę się zrelaksować – to miejsce idealne na małą randkę z przyrodą. Dopełnieniem uroku tego miejsca są małe domki na wodzie.
Miałam okazję poznać Vladimira – właściciela jednego z domków i spędzić całe popołudnie na takiej tratwie. Vladimir, który od wielu lat przyjeżdża tu z Niszu, by odpocząć po całym tygodniu pracy, opowiedział mi o historii jeziora.
Co ciekawe, jest ono bardzo czyste (woda nadaje się do picia), a głębokość dochodzi nawet do 80 metrów. Zavojsko to zbiornik, który natura oddzieliła od rzeki, a dzieło dokończyły ludzkie ręce. Obfite opady deszczu wiosną 1963 roku wywołały osuwisko, w wyniku czego zbocza góry utworzyły tamę przecinając fragment rzeki Visocica. Jednak, aby nie doszło do zalania pobliskich wiosek i miast, wybudowano sztuczną zaporę wydzielając tym samym na dobre jezioro Zavojsko. Dziś wody jeziora wykorzystywane są na potrzebny hydroelektrowni „Pirot”.
To miejsce spokojne i dalekie od komercji. Do najbliższego sklepu jest kilkanaście kilometrów, wokół nabrzeża nie ma turystów, hoteli czy deptaków. Czy można sobie wymarzyć lepszy przystanek?