„Żyj i pozwól żyć innym” – to motto wyspy Curaçao! Tylko tyle i aż tyle! Curaçao wita z otwartymi ramionami wszystkich gości – bez względu na orientację seksualną, religię, czy rasę. I za takie nastawienie ogromny plus na dzień dobry! Co zobaczyć na jednej z wysp Antyli Holenderskich zwanych w skrócie A B C (Aruba, Bonaire, Curacao)?
Jeśli myślicie poważnie o podróży na Karaiby, podrzucam Wam dwa na początku pomocne i praktyczne teksty:
KARAIBY NA WŁASNĄ REKĘ – SINT MAARTEN PRAKTYCZNA PIGUŁKA
KARAIBY W CZASACH PANDEMII – ZASADY PODRÓŻY KLM I RZECZY, O KTÓRYCH NIE MIAŁAM POJĘCIA
A POD TYM LINKIEM ZNAJDZIECIE WSZYSTKIE TEKSTY O DOMINIKANIE NA WŁASNĄ RĘKĘ
Tymczasem zapraszam na podróż po Curacao 🙂 Co zobaczyć na wyspie?
1. OTRABANDA
Nie zacznę od rajskiej plaży, choć może tego się spodziewaliście. Otrabanda to powalająco kolorowa i oryginalna część stolicy Willemstad! Została założona w 1707 roku i widnieje na liście Światowego Dziedzictwa UNESCO. Spacer po tej części miasta dostarczy Wam tylu bodźców, że kawa okaże się zbędna! 🙂 To prawdziwy festiwal kolorów i sztuki lokalnych artystów! Grzech ominąć, jeśli chcecie poczuć klimat Curacao.
TIP: Jeśli nie jedziecie na Karaiby się zaręczać ani żenić i niepotrzebne Wam luksusowe hotele – polecam ogromnie BARIO HOTEL , który widzicie na zdjęciu – jest aboslutnie cudowny! Piękny karaibski klimat w sercu Otrabandy! Ceny jak na standardy karaibskie przystępne. Pokoje kosztują od 85-120 $ za noc.
2. PLAŻA KENEPA – UWAŻANA ZA NAJŁADNIEJSZĄ NA WYSPIE
Kenepę wymienia się w wielu rankingach jako najpiękniejszą plażę na Curacao, rekomendują ją w pierwszej kolejności sami mieszkańcy. Jest naprawdę piękna. Choć na Curacao i na Karaibach generalnie, trudno narzekać na plaże. Morze Karaibskie wygrywa wszystkie pojedynki z Photoshopem. Nie da się zrobić bardziej nasyconego turkusy i piękniejszego koloru wody, niż skrywa w sobie morze oblewające najpiękniejsze wyspy na naszym globie. Dlatego nie będę się rozwijać przy rekomendacji plaż = są po prostu rajskie, warte wygrzania tyłka, pluskania się w krystalicznej wodzie i napawania się widokiem.
3. PLAŻA CAS ABAO BEACH
Palmy, leżaki, turkusowe morze, snorkeling, stanowisko do masażu, bar – czy muszę dodawać coś więcej rekomendując plażę Cas Abao? 🙂
4. PLAŻA PORTO MARIE
Plaża Porto Marie w pobliżu miejscowości Sint Willibrordus została rozsławiona na Instagramie za sprawą świń, które mieszkają po sąsiedzku w pobliskim gospodarstwie i czasami idą się potaplać do morza. Niestety podczas naszego pobytu świnie były wyjątkowo leniwe i spały pod drzewem nieopodal parkingu przez trzy godziny. 🙂 Dlatego wrzucam zdjęcie z instagramowego profili @portomaribeach. 🙂 Na plaży są leżaki i mały bar w karaibskim klimacie. Plaża służy jako baza wypadowa do nurkowania i snorkelingu.
5. SHETE BOKA NATIONAL PARK
Na północnym wschodzie wyspy polecam odwiedzić Shete Boka National Park. Krajobraz parku narodowego znacznie odstaje od karaibskich wyobrażeń. Wschodnie wybrzeże wyspy to dzikie tereny, nieskomercjalizowane, ponieważ nie jest to możliwe. Powulkaniczne krajobrazy, strome ściany skalne, brak plaż i mocne wiatry są tego przyczyną. Ogromne fale uderzające o powulkaniczne formacje gwarantują świetne zdjęcia i niezapomniane wrażenia!
6. WATAMULA HOLE
Raptem 7 km od powyższego parku narodowego, na najdalej wysuniętym na północ cyplu na Curacao znajduje się Watamula Hole – coś niesamowitego. Zapowiada się niepozornie, bo żeby dojść do dziury trzeba przejść przez ostre skały, które w połączeniu z kolcami kaktusów i innych roślin mogą uprzykrzyć wycieczkę. Polecam ubrać sportowe obuwie. Gwarantuję Wam, że gdy już przed Wami objawi się dziura, to otworzycie gębę z zachwytu. Czegoś takiego jeszcze nie widziałam.
7. OBIAD W BLUE VIEW…
…z szklanym tarasem kilka metrów nad turkusową taflą morza? Why not! 🙂 Restauracja Blue View oferuje nie tylko tradycyjne dania, takie jak zupa z iguany, ale również owoce morza, sałatki, czy potrawy mięsne. Polecam krewetki!
8. PLASA BIEU – BLIŻEJ MIESZKAŃCÓW
Miejsce dla osób, które szukają autentyczności i lubią podążać śladami lokalsów. Plasa Bieu to hala z budkami z lokalnym jedzeniem w sercu stolicy, niedaleko targowiska. W porze lunchu mieszkańcy stoją w kolejkach czekając na swój ulubiony ryż z fasolą, gulasz, czy rybę. Na przeciwko kucharek, które ogromną łychą wydają jedzenie prosto z garnka na oczach klientów, stoją drewniane ławy, gdzie można na spokojnie zjeść. W Plasa Bieu będziecie mieć okazję spróbować również typowych dla Curacao zup: kadushi – zupa z kaktusa, bonchi kora – zupa z czerwonej fasoli, czy zupę z iguany.
9. FABRYKA LIKIERU CURACAO – LANDHUIS CHOBOLOBO
Jeżeli lubicie degustacje i drinki, to ciekawą atrakcją dla Was może okazać się fabryka słynnego likieru CURACAO. Mieści się ona w ładnym, kolonialnym budynku, w którym nie tylko możecie zobaczyć proces produkcji i dowiedzieć się wielu ciekawostek, ale również wziąć udział w degustacji i skomponować własne drinki. Aaaa! I jeśli myśleliście, że oryginalny likier Curacao jest tylko niebieski, to błąd! 🙂 Występuje w różnych kolorach, a do jego barwienia nie używa się chemii, tylko wyciągu z kwiatów. 🙂 Wrzucam link do strony fabryki, należy wcześniej umówić się na zwiedzanie.
10. PLAŻA PISKADO
Tej plaży nie polecam ze względów estetycznych. Dlatego, że pracuje tam wielu rybaków i jest trochę bałagan. NATOMIAST plaża Piskado ma w sobie coś, co na świecie zdarza się niezwykle rzadko (właściwie doświadczyłam tego tylko na Sri Lance i Galapagos). Dosłownie kilka metrów od brzegu pływają żółwie. Można wejść do wody do pasa i podziwiać żółwie przepływające tuż obok. Oczywiście pamiętajcie, by ich nie dotykać i nie dokarmiać! Jeśli więc ktoś z Was marzy o byciu bliżej żółwi w ich naturalnym wodnym środowisku, to jest okazja. 🙂
TIP: GDZIE SPAĆ NA CURACAO?
Cały tygodniowy pobyt na Curacao spałam w hotelu Corendon Mangrove Beach Resort. To hotel pięciogwiazdkowy, bardzo luksusowy. Nasz pobyt odbywał się w ramach projektu linii lotniczych KLM. Corendon został otwarty na chwilę przed pandemią. Podczas podróży pisało do mnie kilkanaście z Was, że miałyście rezerwacje na podróże poślubne w 2020 roku, ale ze względu na pandemię wszystkie wyjazdy zostały anulowane. I właśnie na takie okazjonalne wyjazdy jak zaręczyny, śluby, miesiące miodowe, ten hotel jest idealny. Oczywiście jeśli lubicie urlopy w takich miejscach, to jak najbardziej też! Corendon to ogromna inwestycja, świetny dizajn, baseny i…jedzenie! Naprawdę żeby przyczepić się do jedzenia albo grymasić przy stole trzeba być niezrównoważonym pod każdym względem 🙂 Od śniadań, przez sushi, pasty, świeżo przygotowane owoce morza, po desery – wszystko smakuje świetnie! Pokoje bardzo ładne i przestronne. Kilka z nich ma swój własny basen.
Enjoy! 🙂