Dlaczego świat powinien brać przykład z Galapagos i za co pokochałam ten ekwadorski archipelag od pierwszego wejrzenia? 

5 POWODÓW, DLA KTÓRYCH WYSPY GALAPAGOS BĘDĄ TWOJĄ NAJPIĘKNIEJSZĄ PODRÓŻĄ

1. NATURALNA (R)EWOLUCJA

Absolutnie unikatowa fauna i flora na wyspach Galapagos stanowi naczelny powód, dla którego ludzie odwiedzają ten skrawek naszej planety! Około 40 procent gatunków występujących tu zwierząt i roślin, to gatunki endemiczne, a zatem nigdzie indziej na świecie ich nie zobaczycie. Biolodzy z całego świata przyjeżdżają na wyspy, by pod szyldem stacji badawczej Darwina, badać procesy ewolucji. A zatem Galapagos daje nie tylko szansę podziwiać przyrodę, ale pozwala na wgląd w jej przyszłość. Jednym z najbardziej zaskakujacych faktów jest niemal całkowity brak ssaków lądowych. Tu rządzą gady, a przede wszystkim gigantyczne żółwie – symbol Galapagos. Ale nie tylko te stworzenia są fascynujące. Iguany na przykład to pierwsze jaszczurki, jakie w życiu polubiłam. Lwy morskie ochrzciłam mianem największych słodziaków. Nie mogę pominąć ptaków, chociażby pelikanów, pingwinów, flamingów, głuptaków z niebieskimi nogami, albatrosów, czy fregat. Co ciekawe, ekwadorski archipelag wcale nie wygląda jak pocztówka z rajską plażą na pierwszym planie. W powulkanicznym krajobrazie Galapagos intryguje coś innego – surowy widok zastygniętej lawy, kontrastujący z turkusowym Pacyfikiem, a zamiast zielonych palm, wysokie kaktusy. Z jednej strony krajobrazy są nieprzyjazne, z drugiej cholernie piękne. Spotkałam tu wielu backpackerów podróżujących samotnie, których główną motywacją do podróży, było obcowanie z naturą i poszukiwanie spokoju ducha.

2. MIEJSCE, W KTÓRYM KAŻDY JEST MILE WIDZIANY

Wiecie co poruszyło mnie najbardziej na Galapagos? Poczucie bliskości z dziką przyrodą, jakiego nigdy wcześniej nie doświadczyłam, w takim wymiarze. Zwierzęta nie okazują tu strachu, ani uprzedzeń. One po prostu akceptują człowieka. Harmonia między ludźmi, a naturą są poruszającym, wręcz wzruszającym wspomnieniem. Do tej pory, w innych miejscach na świecie w kontakcie z dziką przyrodą, albo ja musiałam być ostrożna i czułam duży respekt przed zwierzętami albo one uciekały przede mną, płoszyły się i były nieufne. Na Galapagos zwierzęta nie boją się człowieka, ani nie demonstrują swojej siły. I to jest piękne. No dobra, przyznam szczerze, że podczas jednego z samotnych, wieczornych spacerów, poryczałam się z tego wszystkiego.

3. GALAPAGOS JAKO PRZYKŁAD DLA ŚWIATA

Niewiele zostało takich miejsc jak Galapagos, które mimo obecności turystów, dają poczucie jakbyś odkrył je jako pierwszy człowiek na Ziemi. Troska o środowisko i szereg procedur mających za zadanie chronić naturalny ekosystem archipelagu, imponują od momentu lądowania na płycie lotniska. Już na tym etapie, zaczynają się dodatkowe kontrole, edukacja przyjezdnych i wielka dezynfekcja, o czym pisałam Wam w poprzednim tekście. W przeciwieństwie do Azji masowo zasypywanej śmieciami, na Galapagos każdy dba o dar, jaki dostał w gratisie od Matki Natury, doceniając nietuzinkowość miejsca, w którym przyszło mu żyć. Segregacja śmieci, oszczędność wody, szanowanie roślin i zwierząt są, wręcz automatycznym odruchem i zadaniem, z czym nikt nawet nie dyskutuje. Świadomość mieszkańców i polityka Ekwadoru, w tym zakresie zasługują na oklaski. Około 97 procent terytorium archipelagu, należy do parku narodowego, założonego w 1959 roku, czyli wtedy, gdy wyspy zaczęli zasiedlać ludzie. Galapagos to wzór kompromisu między ludzkim postępem, a naturalnym ekosystemem. Reszta świata powinna brać z nich przykład.

4. PODWODNA JAZDA BEZ TRZYMANKI

Gdy po raz pierwszy wypłynęłam na Pacyfik snurkować, po kilku minutach pod taflą wody zobaczyłam na wyciągnięcie ręki pingwina. Musiałam się wynurzyć na chwilę, by nie utopić się z wrażenia. Kiedy trochę ochłonęłam i znów zanurkowałam, towarzyszyły mi ławice jaskrawych ryb w odcieniach różu, żółci, zieleni. Kolejnego dnia zakolegowałam się pod wodą z żółwiami, rekinami i lwami morskimi. Zatopione w oceanie powulkaniczne skały, co jakiś czas migały na fioletowo, czerwono i granatowo. Ten ostatni kolor tutejsza natura zarezerwowała dla rozgwiazd. W atramentowym wręcz wydaniu, występują tylko na wyspach Galapagos. Jeśli kochacie nurkować i warunki do tego sportu są jednym z kryteriów decydujących o wyborze destynacji, to wyspy Galapagos są dla Was! W głębinach Pacyfiku dopiero zaczyna się życie i jazda bez trzymanki! 🙂

5. RAJ DLA SMAKOSZY RYB I OWOCÓW MORZA

Pierwszy raz w życiu przejadłam się owocami morza i rybami. Gdy w samolocie powrotnym chcieli mi podać na lunch rybę, odmówiłam w trybie natychmiastowym! Galapagos to raj dla pożeraczy krewetek, tuńczyków, krabów, langust i tak dalej… :). Niektórych ryb nie zjecie nigdzie indziej na świecie, dlatego warto otworzyć się na nowe smaki, bo kolejna okazja może się już nie zdarzyć. Jeśli preferujecie tego rodzaju kuchnię, na Galapagos będziecie najszczęśliwsi na świecie. A jeśli nie… to i tak nie macie wyboru.. 🙂

 

 

Enjoy! 🙂

 

Praktyczne informacje o tym, JAK ZORGANIZOWAĆ WYJAZD NA GALAPAGOS NA WŁASNĄ RĘKĘ ZNAJDZIECIE TUTAJ.

A minutową dawkę natury znajdziecie poniżej: