Wulkan Etna, pomarańcze, pistacje, typowa włoska architektura pozostająca wierna antycznemu duchowi, morze i spektakularne widoki! To moje wspomnienia z Sycylii. Przygotowałam dla Was plan na weekendowy wypad i fajne miejscówki do spania! 🙂

Sycylia, podobnie jak milion innych miejsc na świecie, długo była na mojej liście! 🙂 W marcu w końcu tam trafiłam! W ciągu pięciu dni zobaczyłam wschodnią część wyspy i miałam wyjątkowe szczęście do noclegów. Trasę, którą pokonałyśmy z Agnieszką z bloga Taste&Travel przedstawiam na mapie poniżej. Zaczęłyśmy w Katanii, następnie pojechałyśmy na wulkan Etna, kolejno do Taorminy, Mesyny i Cefalu. Finalnie zmierzałyśmy do Palermo, jednak nie dotarłyśmy tam. Pochłonęły nas wcześniejsze przystanki. W moim tekście pominę jedynie Mesynę, ponieważ zatrzymałyśmy się tam tylko na chwilę, by zjeść pyszne gnocchi!

NOCLEGI:

Jedna uwaga co do noclegów: wszystkie kosztowały między 40, a 50 euro za noc za pokój dwuosobowy. Bez względu na kategorię, czy to hostel, czy hotel, ceny były podobne. Należy jednak pamiętać, że mój sycylijski trip odbył się w marcu, a zatem długo przed sezonem. Ceny w lecie wzrastają czasami kilkukrotnie.

WYNAJEM SAMOCHODU:

Po Sycylii poruszałyśmy się samochodem wypożyczonym w Sicily by Car. Wynajem samochodu na 5 dni kosztował nas 115 euro: w tym 65 euro samochód, a 50 euro ubezpieczenie. Pełny bak to wydatek ok. 50 euro.

SYCYLIA NA DŁUGI WEEKEND  PRAKTYCZNE WSKAZÓWKI

KATANIA

Katania wybrała mnie, a nie ja ją. Po prostu lot z Warszawy do Katanii okazał się najtańszy (ok. 250 zł w dwie strony Wizzairem). Zatrzymałam się tam na dłużej, tak naprawdę dopiero ostatniego dnia. I słusznie. Poprzednie przystanki zrobiły na mnie większe wrażenie. Katania leży u stóp wulkany Etna i widać go niemal z każdego katańskiego domu. Ważnym punktem miasta jest Piazza del Duomo wraz z katedrą św. Agaty oraz słynną fontanną Słonia. Zwierzę wykonano z czarnej lawy z okresu rzymskiego i jest symbolem zwycięstwa z Kartagińczykami, którzy na słoniach chcieli podbić Katanię. Wspominany plac wybudowano po trzęsieniu ziemi w 1693 roku, również wtedy odbudowano niemal doszczętnie zniszczoną katedrę. Dla mnie zawsze gratką są wszelkie targi jedzeniowe, dlatego polecam wpaść na targ rybny rozstawiony pośród uliczek w okolicach Bramy Karola V. Podczas zwiedzania i spacerów Waszym punktem orientacyjnym mogą być dwie główne ulice: Via Vittorio Emanuele oraz Via Etnea – najdłuższa ulica na całej Sycylii.

NOCLEG W KATANII

Tricora Sicilian B&B – w tym miejscu poczułam się jakbym wynajęła włoskie mieszkanie i przyjechała do Włoch na studia. Panował tu klimat przypominający mi młodzieńcze lata. Śniadanie w cenie jest skromne (jak to we Włoszech słodkości i kawa, które przynosi właścicielka), jednak koniecznie zjedzcie je na tarasie znajdującym się na dachu budynku. Widok na rozpościerające się czerwone dachówki Katanii, w oddali morze i oczywiście wulkan Etna wprawią Was w kapitalny nastrój. Czy wspominałam już, że kocham Włochy? 🙂

WULKAN ETNA

Etna jest jak magnes przyciągający turystów i balast na duszach mieszkańców Sycylii. Ten najwyższy czynny wulkan w Europie stanowi realne zagrożenie dla mieszkańców prowincji Katania, a życie tutaj od zawsze i na zawsze, na dobre i na złe związane jest z rytmem, jaki wyznacza wulkan. Naukowcy nieustannie badają i śledzą wszystkie zachodzące w nim zmiany. A mieszkańcy ponoć modlą się do swoich patronów – każdy region ma innego świetego, którego prosi o łaskawość żywiołu. Jednocześnie, to dzięki Etnie, Katania kwitnie i rozwija się. Turystyka to jedno, ale żyzne wulkaniczne gleby obficie wynagradzają Sycylijczyków m.in. cytrusami, ziołami, pistacjami, czy oliwkami. Na Etnę można zaplanować trekking, ale można także podjechać do stóp wulkanu samochodem i pospacerować. Lokalne biura organizują wyprawy na szczyt. Którąkolwiek z opcji wybierzecie, jedno jest pewne – największy wulkan w Europie zobaczyć trzeba! 🙂

TAORMINA

Właściwie każdy akapit tego tekstu mogłabym zacząć takim samym epitetem. Taormina jest… piękna! Dla mnie to kwintesencja włoskiego uroku, którego Taorminie dodaje położenie. Miasteczko leży na wzgórzu 250 m n.p.m. Znajdziecie tutaj wiele galerii sztuki, ulicznych artystów, murali i oryginalnych aranżacji podwórek, czy restauracji. Nie wzięło się to znikąd. Taormina od wieków przyciągała artystyczną śmietankę. Do bywalców należeli Klimt, Dali, Greta Garbo, Oscar Wilde, czy Goethe. Najsłynniejszym zabytkiem miasta jest antyczny amfiteatr na wzgórzu, oczywiście z widokiem na dostojny wulkan i morze. Spacery po Taorminie będą doznaniem estetycznym, ale i smakowym! W uliczkach znajdziecie wiele restauracji serwujących tradycyjną dla Sycylii pastę z pistacjami, czy obłędne desery, takie jak chociażby sztandarowe cannolo. Do tego oczywiście włoskie espresso! Koniecznie udajcie się na Piazza IX Aprile – piękne, iście włoskie miejsce, a z niego fantastyczny widok na okolice i plaże. O zachodzie słońca to dopiero przeżycie!

NOCLEG W TAORMINIE

Zatrzymałam się na noc w Villa Sirami – pensjonacie, który polecam głównie z dwóch powodów. Po pierwsze w Taorminie nie ma gdzie zaparkować, a pensjonat znajduje się w centrum miasta, więc wszędzie dojdziecie pieszo. Wspomniany grecki amfiteatr znajduje zaledwie 10 minut spacerem od willi. Poza tym, dla mnie największą przyjemnością w tym miejscu było śniadanie ze spektakularnym widokiem. Ciągle piszę o tych widokach, wiem. Ale na Sycylii można zwariować na ich punkcie.

CEFALU

Jeśli znów zacznę od tego, że Cefalu jest przeurocze, to padniecie z nudów. No, ale co ja zrobię jeśli dokładnie tak jest. Cefalu wrzucam na listę Must see! Przed duże M. La Marina oraz pozostałości bizantyjskiego zamku La Rocca to gotowa scenografia filmowa i najsłynniejsza pocztówka z Cefalu. Jeżeli chcecie wejść na skałę La Rocca, musicie przeznaczyć na to około godziny. Drogę rozpocznijcie na Piazza Garibaldi. Jeśli dopiszę pogoda, to oczywiście polecam odpoczynek na plaży. Nie było mi dane go doświadczyć, ale Cefalu i tak zrobiło na mnie ogromne wrażenie. Lavatio Medievale, czyli pralnia publiczna to kolejna atrakcja warta zobaczenia. Do tego dorzucam tzw. „Podziemną rzekę” Cefalino – źródło słodkiej wody wybijające spod skał i wpadające do morza. Znajdziecie je przy Corso Vittorio Emanuele, nieopodal bramy Pescara. Wąskie, kamienne i dość strome uliczki pełne lokalnej wrzawy, pozwolą Wam podejrzeć codzienne życie mieszkańców.

NOCLEG W CEFALU

…był najlepszy jaki mógł się zdarzyć! Głównym punktem miasteczka jest plac katedralny i rzecz jasna, katedra. Widok wychodzący z okna hotelu Kefa Holiday – Palazzo Villelmi  przedstawiam poniżej. SZTOS, to jedyne co ciśnie mi się na język:

To jak? Kto się wybiera do Sycylii? 🙂