Spragnieni słońca, palm i turkusowej wody? Macie ochotę zamieszkać w drewnianym domku na plaży i popijać kokosa codziennie z rana jak śmietana? A może zaraz po otwarciu oczu rano marzy Wam się skok do morza? Doskonale! Bo zabieram Was na kambodżańską wyspę Koh Rong.

RAJSKA WYSPA KOH RONG – CZY WARTO?

Jeśli planujecie dłuższą podróż do Azji albo wybieracie się po prostu do Kambodży, to warto potarabanić się trochę autobusem z Siem Reap albo stolicy, a potem spędzić godzinę na łodzi, by móc nacieszyć się kilka dni rajskim krajobrazem. Koh Rong już na pierwszy rzut oka zachwyca dzikością. Widząc niechlujnie postawione pomosty i drewniane chaty, brak dróg, samochodów i perfekcyjnie zamiecionych i obsadzonych kwiatami chodników (właściwie to w ogóle nie ma tu chodników :)), można sobie wyobrazić, że 20 lat temu ta wyspa była nietkniętą ludzką ręką dziką perłą. Ponoć pięć lat temu nie było tu Internetu, a i prysznic pod nieprzerwaną strugą wody zdarzał się od święta. Dziś wyspa mocno się rozwija. Powstają nowe miejsca noclegowe i drogi (czyt. płaski pas żwirowy bez dziur). Na wyspie śmiga Internet i tylko sporadycznie wywala prąd. Dzięki łodziom i motorówkom nie trudno przedostać się z jednego, na drugi koniec wyspy.

ATRAKCJE WYSPY, CZYLI CO TU ROBIĆ W TAKIM RAJU?

Leżeć, pływać, opalać się, jeść, czytać i myśleć sobie, że teraz twoi znajomi siedzą w korpo. A tak serio, to naczelną atrakcją, wprawiającą w zachwyt są plaże i wylegiwanie się na nich. Piasek jest delikatny i biały jak mąka, a turkusowy, czasami wręcz krystaliczny kolor wody stanowią pocztówkę idealną, rodem z raju zakodowanego w naszej wyobraźni. Do najlepszych plaż zalicza się:

• Lonely Beach – znajduje się na północy wyspy i choć dojazd nie jest najłatwiejszy, to wrażenie po prostu WOW. W tak pięknej, w dodatku pozbawionej tłumów, scenerii można poczuć się jak pierwszy albo ostatni człowiek na ziemii.
• Coconut Beach – położona ok. 20 km od centrum wyspy, w spokojnej i prawie bezludnej okolicy.
• Sok San Beach – to plaża na której mieszkałam. Położona jest w zachodniej części wyspy w małej wiosce rybackiej.

Jedną z najlepszych atrakcji dla mnie, były obłędne zachody słońca, które podziwiałam siedząc na plaży albo bujając się hamaku na tarasie naszego domku. Na Koh Rong można zorganizować sobie również wiele aktywności: nurkowanie, snurkowanie, kajakowanie albo paddleboarding. Jedną z najpopularniejszych wycieczek na wyspie jest połączenie snurkowania z grillowaniem o zachodzie słońca i podziwianiem świecącego planktonu po zmroku. Rejs należy wykupić za 10 dolarów w jakiekolwiek „agencji turystycznej” (czyt. u pana, który ma wydrukowaną kartkę przed sklepikiem). Wycieczka trwa od godziny 13:00 do około 19:00. Najpierw wypływacie posnurkować, a następnie w ramach odpoczynku łowicie ryby na obiad. 🙂 Gdy już uda Wam się coś złowić (mnie się nie udało, całe szczęście mój samiec zapewnił mi byt tego popołudnia), to dobijacie do brzegu na plażę, by o zachodzie słońca zjeść najświeższą rybę w Waszym życiu 🙂 Po zmroku wypływacie ponownie, żeby oglądać świecący plankton – wrażenia kosmiczne, bo świecące mikroorganizmy wyglądają, jakby ktoś posypał taflę wody brokatem. Odważni mogą wskoczyć do wody! 🙂

Za około 70-100 dolarów można również wynająć łódź na cały dzień i popłynąć wzdłuż wybrzeża do najpopularniejszych miejsc i plaż na wyspie. Z tej opcji jednak nie skorzystałam.

CZY TA WYSPA JEST DLA MNIE, W SENSIE DLA CIEBIE?

Tak! Tu każdy znajdzie coś dla siebie, dlatego wyspa zadowoli zarówno miłośników imprezowania i klimatów tajlandzkiego Phuketu (taką atmosferę i ilość barów znajdziecie w części Koh Touch), jak i osób potrzebujących chwilowej izolacji od świata i totalnego relaksu (dlatego wybraliśmy Sok San) oraz dla rodzin z dziećmi.

JAK DOTRZEĆ NA WYSPĘ?

Na wyspę Koh Rong oraz jej sąsiadkę Koh Rong Samloem (podobno jest tam jeszcze piękniej, niż na Koh Rong i trochę drożej, ale finalnie nie dotarliśmy na tę wyspę), dopłyniecie łodziami, które wypływają z portu SIHANOUK VILLE. A zatem skądkolwiek wyruszacie, czy to stolica, czy Siem Reap, czy Bangkok, czy Sajgon, zawsze kupujecie autobus do SIHANOUK VILLE. (Niektóre agencje w cenie biletu od razu gwarantują wejściówkę na łódź. Dopytajcie o to przy zakupie biletów autobusowych.) Dla przykładu opiszę Wam krok po kroku mój dojazd na Koh Rong:

1. Wyjazd z Siem Reap nocnym autobusem z łóżkami (radzę rezerwować miejsca zawsze u góry!). Cena biletu to 32 dolary za osobę.
2. Rano przyjazd do SIHANOUK VILLE (teoretycznie rano, bo zamiast 13stu godzin jechaliśmy 17ście, więc dotarliśmy około południa).
3. Tuk tukiem musieliśmy dojechać z przystanku autobusowego do stacji, skąd odpływa łódź. (Nie dajcie sobie wkręcić cen z kosmosu, transport z przystanku na przystań powinien kosztować maksymalnie 6 dolarów. Najlepiej zgarnąć do tuk tuka 4 osoby i zrzucić się po 1,5 dolara).
4. Kiedy będziecie już na stacji promowej idziecie do obsługi, która w ramach biletu wręcza Wam plakietkę (dzięki niej załoga na łodzi wie, gdzie musicie wysiąść, do której części wyspy płyniecie).

Gdy wysiądziecie na wyspie zorientujcie się od razu, gdzie jest Wasz hostel albo hotel. My musieliśmy dojechać do Sok San Village skuterami (za dwa taxi-skutery zapłaciliśmy 14 dolarów). Ale można tam też dopłynąć szybką łódką za 15 dolarów za parę.

A i jeszcze jedno! Pamiętajcie, by w porcie Sihanouk Ville, nim wsiądzicie na łódź na wyspę, wypłacić pieniądze z bankomatu. Na wyspie nie ma żadnego bankomatu, trzeba mieć gotówkę!

CENY NA KOH RONG

NOCLEGI:

Na Koh Rong znajduje się wiele resortów, hosteli i bungalowów na plaży – do wyboru na każdą kieszeń. Rzadko polecam noclegi, bo z reguły podróżuję niskobudżetowo i zdaję sobie sprawę, że moje standardy nie zadowolą każdego. Mogę tylko powiedzieć, że spałam w drewnianym domku należącym do kompleksu ANGKOR CHARM, znajdziecie go na Bookingu. Za 4 noce za 2 osoby zapłaciliśmy 57 dolarów. Mieliśmy mieszkańca  w pakiecie – gekona, który co noc coś tam gadał sobie pod nosem i budził nas średnio co trzy godziny. 🙂 Jeśli macie ochotę na rajski wypas, znajdziecie oczywiście bardziej luksusowe resorty.

JEDZENIE:

Wyspa Koh Rong jest dwukrotnie droższa, niż kontynentalna część Kambodży. Na przykład, podczas gdy na lądzie można zjeść obiad za 1-3 dolarów i wypić kokosa za 1 dolara, tak na Koh Rong ceny są następujące:

danie obiadowe (ryż z curry, pad thai, itd.) – 5 – 7 dolarów
śniadania typu english breakfast – ok. 6 dolarów
naleśnik, omlet – 3 dolary
kokos – 2 dolary
owoce na straganie (ananas, mango, itd.) – po 2 dolary
woda 1,5 l – 1 dolar
napoje (cola, sprite, piwo Angkor) – 1 dolar

Polecam Wam na Sok San dwie knajpki: Moon (najlepsze red curry, cashew nut i pancake) oraz jedyną i oryginalną włoską knajpkę, prowadzoną przed najprawdziwszych Włochów (truflowe gnocchi wymiata!). Zaś w Koh Touch (główny port na wyspie) polecam wegańską i wegetariańską knajpkę Rising Sun (hummus, falafel, i wiele innych).

PLUSY I MINUSY KOH RONG

Plusy:

• piękne plaże, biały piasek i turkusowa woda
• spokój i cisza, możliwość totalnego resetu
• temperatura około 30 stopni codziennie
• dobre miejsce zarówno dla młodych ludzi, jak i rodzin z dziećmi

Minusy:

• ceny dwukrotnie wyższe, niż na lądzie
• place budowy – wiele dróg i miejsc noclegowych jest w budowie, co nie stanowi ładnej pocztówki, ale oczywiście dowodzi progresowi. A tego Kambodża na pewno potrzebuje.
• śmieci – nie odkryję Ameryki mówiąc, że Azja tonie w śmieciach. Niestety na Koh Rong można znaleźć pełne plastiku plaże, a wokół domu mieszkańców mini wysypiska śmieci.

GDZIE DALEJ?

Koh Rong to tylko Wasz przystanek? Na wyspie możecie zaplanować dalszą podróż. Kupicie tu bilety na autobusy z portu Sihanouk Ville m.in. do Bangkoku, Siem Reap, Phnom Penh, Sajgonu, czy Pattai.

Wszystkim Wam, którzy zdecydujecie się na Koh Rong życzę cudownych wrażeń i najpiękniejszych na świecie zachodów słońca! Tymczasem uciekam podbijać kambodżańską stolicę, a jutro zawijam się do Wietnamu! Zapraszam Was na codzienne relacje z mojej kilkumiesięcznej podróży po Azji na Instagrama i Facebooka! 🙂

 

Enjoy! 🙂