Statystyki okazują się bezcenne, gdy chce się poznać gusta czytelników. Moje statystyki wskazują, że chętnie czytacie o podróżach gwiazd oraz teksty, w których zdradzam od kuchni produkcję telewizyjnych programów podróżniczych.
Jednym z najczęściej czytanych wpisów w historii bloga traveLover jest tekst, pt. ’Cała prawda o podróżniczych programach telewizyjnych’. We wpisie o Maroku zdradziłam Wam nieco z produkcji programu z Anią Dereszowską dla TVN Style. Ostatnio na fanpage’u napisałam, że jakiś czas temu wymknęłam się na chwilę do Azji, by pracować przy absolutnie wyjątkowym programie jakim jest „Azja Express”. Nie mogę jeszcze zdradzać zbyt wiele, bo emisja dopiero we wrześniu. Za to chcę Wam pokazać kilka ciekawostek z planu zdjęciowego programu „David w Europie” dla Kuchni +, który od dwóch tygodni emitowany jest co niedzielę o 15:30.
Zdjęcia z planu są autorstwa Andrzeja Stawińskiego.
Na fanpage’u traveLover przez cały czerwiec podrzucałam Wam ciekawostki i zdjęcia z naszej wyprawy z kamerami do Rumunii, Bułgarii, Serbii i na Węgry. Oto chwile, które najbardziej zapamiętałam:
GOTOWANIE NA EKRANIE = GŁODOWANIE NA PLANIE
W każdym odcinku kulinarno-podróżniczego programu 'David w Europie’ prowadzący – kucharz, czyli David Gaboriaud, gotuje dla widzów dwa dania. Inspiracji poszukuje oczywiście w kraju, po którym podróżuje, proponując własną wersję lokalnych dań. Z reguły jest tak, że ekipa nagrywa gotowanie jeszcze przed przerwą obiadową. Wyobrażacie sobie to uczucie, gdy w powietrzu unosi się bukiet zapachów, widzisz wystawione przed twoim nosem same pyszności, a jedyne co możesz zrobić, to popatrzeć na nie przez lupę kamery albo monitory?
Choć na ekranie widać tylko stół pełen smakołyków i uśmiechniętego Davida, przygotowanie takiej sceny wymaga rozstawienia masy sprzętu. Wyrocznią w przypadku takich scen jest słońce, które narzuca kierunek światła i dyktuje ustawienie kamer względem niego. Słońce czasami bywa bezlitosne.
Parasolki chronią ekipę przed udarem i pozwalają cokolwiek zobaczyć reżyserowi na ekranach z podglądem. Dzięki takim monitorom, jako reżyser, mogę śledzić ruch kamery, decydować o kadrach i „montować” w głowie scenę.
A potem powstają takie cuda:
CZŁOWIEK, KTÓRY POJAWIA SIĘ I ZNIKA
Prowadzący, czyli David, to człowiek z niewyczerpanymi pokładami energii. Czekanie to chyba największa kara dla niego : ). A niestety w telewizji trzeba się naczekać – wyciąganie i rozstawianie sprzętu, ustawienia kamer, reżyserki, wszystko trwa. Zajęta ustalaniem sceny z ekipą często znajdowałam Davida na drzewie… albo Davida robiącego pompki przy przystanku autobusowym w centrum Belgradu, Davida stojącego na rękach, i tak dalej…. Nie wiem ile razy dziennie pojawiało się pytanie 'Gdzie jest David?’ : ) Oto dowód:
LOKALNE BAZARKI, CZYLI SPONTAN
W wielu odcinkach nowego sezonu prowadzący wybiera się na miejscowe bazarki. Poznanie lokalnych smaków, ale przede wszystkim ludzi, to pocztówka i DNA miasta, w którym kręcimy program. To także jeden z ulubionych elementów prowadzącego – zawsze spontanicznie wymyśla jakieś żarty i zabawne sytuacje z mieszkańcami. A kamery? Biegną za nim… a za nimi ja.
TRUDNE SPRAWY
Podczas ponad 20stu dni zdjęciowych (codziennie pracowaliśmy przez kilkanaście godzin), nagraliśmy wiele trudnych scen. Czasami trzeba było powtarzać je po kilka razy, z różnych powodów, np. ze względów technicznych, czy w związku ze zmiennymi warunkami pogodowymi. W każdym odcinku David zapewnia widzom dawkę adrenaliny, uprawiając sporty ekstremalne. Świetnie się je ogląda, ale wcale nie tak łatwo je nagrać.
Na zdjęciu wyżej kręcimy scenę latania paralotnią. Żeby to zrobić, musiliśmy najpierw iść z całym sprzętem 45 minut pod górę, a potem czekać ponad godzinę na odpowiedni kierunek wiatru. Ale czego się nie robi dla udanych 10 sekund w programie : )
Jak nagrać sentymentalną rozmowę dwóch osób płynących po jeziorze na pontonie? Trzeba wsadzić na ponton jeszcze dwóch operatorów i płynąć drugą łódką za pontonem, z resztą ekipy. I gotowe : )
W programie „David w Europie” prowadzący zwiedza różne części naszego kontynentu poruszając się samochodem. Oczywiście trzeba to nagrać. W jednym palcu mamy objeżdżanie ronda 5 razy w kółko, zanim uda się zrobić ładne ujęcie, nie wjedzie nam w kadr cysterna, ani żaden samochód nie postanowi zajechać nam drogi albo nas wyprzedzić.
FAJNA EKIPA TO PODSTAWA
Niewątpliwie jedno na planie jest najważniejsze – ekipa! Choć mieliśmy przed sobą wiele wyzwań i nie zawsze wszystko szło zgodnie z planem, humor nas nie opuszczał.
Każdy taki program to fantastyczne doświadczenie, które pozwala w wyjątkowy sposób poznać nowe miejsca, kulturę, ale przede wszystkim cudownych ludzi.